Studia na wydziale okrętowym są wyjątkowo ciężkie. Nie należą one też do najatrakcyjniejszych kierunków dla przeciętnego absolwenta liceum. Kojarzą się ze żmudną pracą. Powszechnie znany jest także fakt, że tylko mniejszości kandydatów na inżynierów udaje się zdobyć tu wymarzony tytuł.
Dorota Tomaszewska, która dziś studiuje architekturę wnętrz na jednym z uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych, kilka lat temu zrezygnowała z Oceanotechniki. Szybko zorientowała się, że nie jest to kierunek dla niej. - To studia dla pasjonatów, a mnie nie pasjonowało to, czego musiałam się tam uczyć - wspomina Dorota. - Najlepiej radziły tam sobie osoby, które świadomie zdecydowały sie na OiO, zwykle absolwenci Conradinum albo gdyńskiego TBO lub ludzie interesujący się żeglarstwem.
Studentki Oceanotechnik,: Dorota Leśniewska i Samanta Kapuścińska, które promowały dziś swój wydział podczas dnia otwartego, potwierdzają, że właśnie ci kandydaci, których wybór był świadomy, mają największe szanse na przetrwanie. - Przychodzi tu wiele osób, które nie dostały się na inne studia - mówi Dorota Leśniewska. - To ludzie z przypadku. Nic nie wiedzą o tym wydziale, nie mają pojęcia, czego będą się tu uczyć. Dlatego organizujemy dni otwarte. Chcemy uświadomić kandydatom, co oferuje im OiO.
Uczniowie zastanawiający się nad wyborem studiów powinni wiedzieć, że Oceanotechnika wymaga umiejętności technicznych i szczególnych zdolności w przedmiotach ścisłych. - Większość studentów nie radzi sobie z matematyką lub fizyką - przyznaje Samanta Kapuścińska. - Ponad połowa osób odpada w ciągu pierwszych dwóch lat.
Dorota Tomaszewska wspomina, że podobał się jej pierwszy semestr pobytu na Politechnice Gdańskiej. Wśród studentów panowała fajna atmosfera, w czasie okienek wszyscy chętnie integrowali się w bufecie. Jednak po pół roku, gdy wiele z tych osób wyleciało, a inni zdali sobie sprawę z natłoku pracy, nastrój przyjaźni i zabawy się skończył. - Ogromny zakres materiału uniemożliwia nauczenie się go - opowiada Dorota Tomaszewska - więc WSZYSCY ściągają!
Często słyszy się, że system nauki na Politechnice Gdańskiej jest mało nowoczesny, a kadra pozostawia wiele do życzenia. Zetknęłam się też z opiniami, że dziewczyny są często dyskryminowane przez wykładowców, którzy kierunki techniczne uważają za domenę mężczyzn. Jednak Dorota Leśniewska i Samanta Kapuścińska obalają ten mit. Zaznaczają, że Politechnika to uczelnia przyjazna studentom - oferuje wiele wyjazdów, kół naukowych, organizacji studenckich sekcji sportowych i system stypendialny. Samanta skorzystała z możliwości wymiany studenckiej i rok spędziła w Lizbonie. Dorota działa w kole naukowym Korab. Obie czują się na wydziale usatysfakcjonowane. Choć przyznają, że trzeba sie tu dużo uczyć, to zachwalają także bogate życie studenckie, jakie prowadzą. - Są to rozwijające studia - podkreśla Samanta. - W dodatku dają ogromne perspektywy na przyszłość. Będąc absolwentem OiO można łatwo znaleźć pracę.
Jedyny problem tkwi w tym, że najpierw trzeba te studia ukończyć, a to (jak pokazują statystyki) nie jest takie łatwe. Jednak osoby, którym wiedza techniczna nie jest obca, powinny sobie tu poradzić. Każdy, kto jest zainteresowany budową okrętów i jachtów, gospodarką morską i transportem wodnym, będzie mile widziany na OiO.
Studenci w Trójmieście: informacje, imprezy, mieszkania i pieniądze, uczelnie w Gdańsku, Gdyni i Sopocie, ciekawostki  |
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
