Nie można obarczać mieszkańców odpowiedzialnością za to, że choć chcą postąpić zgodnie z założeniami reformy komunalnej, nie mogą tego zrobić - mówi gdański radny Szymon Moś i zapowiada walkę o usprawnienie mechanizmu wymiany mieszkań komunalnych. Ma już pomysł, jak to zrobić i chce do niego przekonać partyjnych kolegów. Czy efektem tego będzie wprowadzenie zmian do uchwały? To na razie stoi pod znakiem zapytania.
Zobacz także: Radni PO unikną kary
Radnego do działania zmotywowała m.in. opisana przez nas historia Krystyny Głuchowskiej. Kobieta ma 64-metrowe mieszkanie w centrum Oliwy. Za czynsz płaci 640 zł, razem z opłatami 1,1 tys. zł miesięcznie. Nim władze Gdańska wprowadziły reformę i podniosły stawki za lokale, czynsz wynosił 260 zł i nie było problemu, by go płacić z niewielkiej emerytury. Gdy opłaty wzrosły, pani Krystyna, zachęcona namowami władz miasta, postanowiła zamienić mieszkanie na mniejsze. Mimo złożenia wniosku, czekanie na to trwa bardzo długo. Ten i wiele podobnych przykładów, zdaniem radnego Mosia, godzi w - jak podkreśla - ogólnie słuszne założenia reformy.
- Uważam, że należy wprowadzić prosty mechanizm. Najemca, zajmujący za duże mieszkanie, z chwilą złożenia wniosku o zamianę do czasu jego realizacji, będzie płacił czynsz na starych zasadach. Oczywiście pod warunkiem, że gdy pojawi się lokal do zamiany, niezwłocznie jej dokona. W przeciwnym wypadku będzie musiał dopłacić różnicę do wysokości określonej nowymi stawkami - proponuje Moś. - Wydaje mi się to uczciwe i nietrudne do wprowadzenia. Z tego co wiem, podobny pomysł pojawiał się już podczas prac nad reformą - wskazuje radny i dodaje, że chce zaproponować inicjatywę złożenia projektu uchwały z tym rozwiązaniem.
Przeczytaj również: Będą zmiany w reformie komunalnej
To jednak nie będzie proste, bo po długiej dyskusji klub radnych PO do propozycji Mosia odniósł się z rezerwą i nie wypracował wspólnego stanowiska. Temat ma powrócić na kolejnym posiedzeniu. Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska i autor reformy komunalnej, szans na wprowadzenie pomysłu Mosia w życie raczej nie widzi.
- Nie będziemy iść w tym kierunku, bo byłoby to otwarcie furtki do nadużyć. Nie widzę potrzeby wprowadzania zmian w tej uchwale, bo nie należy psuć czegoś, co dobrze działa - mówi Lisicki. Zaznacza też, że miasto będzie pozyskiwało więcej mieszkań typowo do wymiany, by można je było przeprowadzać szybciej. - Przedstawię radnym materiał, jak chcemy traktować podania złożone o wymianę. Wdrożymy też procedurę monitorowania sytuacji poszczególnych rodzin starających się o wymianę i ustawić kolejkę tak, by ci, którzy rzeczywiście mają kłopoty z płaceniem czynszu, byli obsługiwani na bieżąco - zapowiada Lisicki.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?