Gdańsk: Wyzywał ratowników i zniszczył karetkę! Miał ponad 2 promile

Dzielnicowi z komisariatu w Oruni odebrali zgłoszenie, że zespół ratowników medycznych potrzebuje pomocy. To dość nietypowe wezwanie wpłynęło w sobotę 22 czerwca tuż po godz. 17.00

- Załoga karetki przyjechała na Orunię, aby udzielić pomocy w związku ze zgłoszeniem czynu suicydalnego. Gdy policjanci dojechali na miejsce, okazało się, że mężczyzna jest pijany, miał zabandażowaną dłoń, a przy karetce leżały kawałki potłuczonego wkładu lusterka - relacjonuje asp. szt. Mariusz Chrzanowski, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.

Podczas rozmowy z ratownikami policjanci ustalili, że mężczyzna zażądał, aby karetka zawiozła go na „detoks”, gdy jednak spotkał się z odmową ratowników, rozzłościł się. Ratownicy odmówili mężczyźnie transportu, ponieważ ich zadaniem jest bezpośrednie ratowanie życia i zdrowia, a w tym przypadku takie zagrożenie nie występowało.

Agresywny pacjent nie przyjmował tego do wiadomości, zaczął wyzywać ratowników, był wulgarny i uderzył ręką w lusterko ambulansu. Załoga karetki przytrzymała agresora i powiadomiła policję, udzielono mu też pomocy i zaopatrzono krwawiąca ranę dłoni. Mężczyzna został przez dzielnicowych zatrzymany i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz zniszczenia mienia o wartości 3 tys. zł. Teraz grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.

Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara roku więzienia.

Za zniszczenie mienia grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!