Sam mecz mógł się jednak podobać, bo był prowadzony w dobrym tempie. Lechia stosowała pressing, ale gospodarze dobrze sobie z nim radzili i strzelili gola, bo też stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych.
Widać, że trener Nowak w szatni mocno mobilizował swoich piłkarzy, bo ci na drugą połowę wyszli jeszcze bardziej zmobilizowani i od razu przystąpili do ataków na bramkę gospodarzy. Szkło to biało-zielonym o tyle trudno, że drużyna Piasta odrobiła zadanie domowe, że prawdziwym liderem Lechii jest Krasić. Radosław Murawski i Martin Bukata nie odstępowali Serba na krok, a Mila i Chrapek nie potrafili pokierować grą zespołu. Grzegorz Kuświk i Krasić szukali okazji na odwrócenie losów spotkania, ale nie wykorzystali swoich szans.
Lechia cały czas dłużej utrzymywała się przy piłce, próbowała mozolnie konstruować akcje, ale nie przekładało się to na sytuacje do strzelenia gola. Trener Nowak mnie miał już nic do stracenia i zdecydował się na wariant ultraofensywny, gdyż boisko opuścił Aleksandar Kovacević, a za defensywnego pomocnika na placu gry pojawił się Lukas Haraslin. Wreszcie w 76 minucie pojawiła się szansa dla Lechii na wyrównanie, bo sędzia zdecydował, że Tomasz Mokwa sfaulował Jakuba Wawrzyniaka. Do piłki podszedł Sebastian Mila, ale jego strzał obronił Jakub Szmatuła. To się zemściło na biało-zielonych bardzo szybko. Już pięć minut później Paweł Stolarski sfaulował Mraza i tym razem to Piast miał karnego. Wprowadzony w drugiej połowie Mateusz Mak pewnym strzałem zamienił go na gola. A wynik meczu ustalił w doliczonym czasie gry Josip Barisić.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?