MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ucho: Na Acidach się wychowałem

Redakcja
Kapela Titusa i spółki była jedną z pierwszych, które mną tak mocno targnęły, zostawiając trwałą bliznę w świadomości. Sobotni koncert odbył się w ramach wyjątkowej, rocznicowej trasy jednej z najlepszych koncertowych kapel w Polsce - Acid Drinkers.

Set-lista sobotniego (10 października) koncertu została ułożona w kooperacji z internautami jednego z opiniotwórczych portali internetowych. Choć na pewno odczucia są różne, po przeżyciu sobotniego koncertu mogę powiedzieć, że tym razem internauci stanęli na wysokości zadania.

Jako pierwszy miał zaprezentować się zespół Freak, którego nie dane mi było wysłuchać. Wchodząc ok. 19.40 do Ucha, zobaczyłem dość gęsto zapełnioną salę, w której dużą część stanowili młodzi, niepełnoletni jeszcze ludzie. Starsi metalheads nie poważają młodocianych fanów, którzy "lansują się" nie-popową muzyką, nie do końca ją rozumiejąc. Ja jednak dostrzegam również pozytywny aspekt takiego stanu - za kilka lat nastąpi przesiew, a wtedy część z nich zostanie wierna cięższej muzie.

Wracając jednak do koncertu, chwilę po zakupieniu porcji napoju regenerującego, na scenie zamontował się bydgoski None. Fanem ich nigdy nie byłem, choć w moim wysłużonym "kaseciaku" kilka temu montowałem okazjonalnie ich "Procreation". Tym większe było moje zaskoczenie, gdy dosięgła moich uszu ostra i mocno koncertowa mieszanka metalu, podbitego core’wym groove. Stałem chwilę oszołomiony również reakcją publiki. Takiego przyjęcia nie powstydziłaby się niejedna kapela większego formatu. Co znamienne, kapela została wywołana na bis, podczas którego w roli wokalisty zaprezentował się po raz pierwszy (ale nie ostatni) tego wieczoru, Jankiel, gitarzysta Acid Drinkers, z nim kapela odegrała Iron Maidenowe "Aces High". Luz, dobra zabawa i tekst evergreenu czytany na bieżąco z telefonu.

Czas oczekiwania na gwiazdę wieczoru umilono nam nagraniami AC/DC więc 20 minut minęło niepostrzeżenie. O 20.50 zabrzmiało znajome intro i Acid Drinkers, przy wtórze krzyków zebranej publiki, rozpoczęli przegląd przez całe 20 lat swojego grania. Zaczęło się od reprezentacji z najnowszego krążka, "Verses of Steel", by systematycznie cofać nas w coraz bardziej odległe rejony, aż do 1989 roku. Wraz z początkiem coraz to starszych numerów, nieznacznie zmieniał się skład aktywny pod sceną. O ile na początku koncertu przeważała młodzież, o tyle im dalej w przeszłość, tym więcej "starszyzny" ruszało do zmasowanego ataku.

W czasie koncertu było kilka niespodzianek w postaci dawno nie granych numerów, kilka oczywistości i moim zdaniem ani jednego zbędnego dźwięku. Półtorej godziny (plus bisy) czystej energii. Nie obyło się bez "Swallow The Needle", "Acidofilia", "24 Radical Questions" (koncertowo wypada wręcz wyśmienicie), "The Joker", "Pizza Driver", "Yaho", właściwie można by wymienić całą set-listę.

Dla mnie najjaśniejszym punktem koncertu był Ślimak (perkusista zespołu) wykonujący "Midnight Visitor", nie granego przez wiele lat. Gdyby z niespodzianek zagrali również "Walkway To Heaven", byłbym wniebowzięty.

Ze stażem dwudziestu lat, Acid Drinkers sprawiają wrażenie w pełni naoliwionej maszyny. Jankiel doskonale wpasował się w ekipę. Zrozumienie i energia wręcz biła ze sceny. Będąc przy Jankielu, jak zauważył jeden ze znajomych, Acids pozyskali zdecydowanie najlepszego, od czasów Litzy, drugiego wokalistę i zdaje się, że nie jest to opinia odosobniona, gdyż Titus często oddawał mikrofon w ręce najmłodszego stażem "Kwasożłopa", który doskonale odśpiewał wraz z publicznością m.in. "Solid Rock" czy "Slow and Stoned".

Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko któregoś z numerów zaśpiewanych przez Popcorna, ale podobno nie można mieć wszystkiego.  Gdy po wszystkim światła rozjaśniły salę oznajmiając koniec koncertu, a z głośników poleciały dźwięki Pythonowego "Always Look On The Bright Side Of Life", publiczność jeszcze przez kilka minut radośnie pląsała w takt muzyki, przedłużając sobie ostatnie chwile w klubie i odsuwając jednocześnie widmo tego, co nieuniknione - że wszystko co dobre, kiedyś się kończy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto