MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk ma grać o coś więcej niż środek tabeli. Jest materiał szkoleniowy po meczu z Miedzią. Jan Biegański: Widzę siebie w drużynie

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lechia Gdańsk zakończyła udany sezon w Fortunie 1. Lidze wysoką porażką z Miedzią w Legnicy. Dla biało-zielonych ten mecz ogólnie nie miał większego znaczenia, bo już wcześniej zapewnili sobie awans do PKO Ekstraklasy. Jednak w Legnicy zaprezentowali się dublerzy i tego testu nie zdali. W kontekście gry w krajowej elicie taki mecz, jak ten w Legnicy, był drużynie potrzebny.

Samo spotkanie ligowe i wysoka porażka, to z pewnością lekcja dla poszczególnych zawodników. Z kolei dla trenera Szymona Grabowskiego, ale też dyrektora technicznego Kevina Blackwella i dyrektora sportowego Jakuba Chodorowskiego to była świetna lekcja poglądowa. Wszyscy mogli się przekonać, jak wygląda w rzeczywistości głębia składu w gdańskiej drużynie.

Lechia miała wiosną solidnych 14 zawodników, a do tego grona można jeszcze dołączyć coraz bardziej sporadycznie wchodzącego Louisa D’Arrigo oraz zawodników, którzy pomogli drużynie mniej lub bardziej w rundzie jesiennej, czyli Luisa Fernandeza, Conrado oraz Jana Biegańskiego. To na grę w PKO Ekstraklasie na pewno stanowczo zbyt mało i w pewnych momentach może po prostu zabraknąć jakości. A trzeba sobie jasno i szczerze powiedzieć, że różnica między pierwszą ligą i Ekstraklasą jest ogromna. Zresztą, ze spotkania trenera Grabowskiego z prezesem Paolo Urferem, wynika że ruchy transferowe będą, a Lechia ma grać o coś więcej niż środek tabeli.

Kadra jest dziś zbyt szczupła, a trzeba dodać, że Fernandez może wrócić do gry dopiero jesienią, a szybkość powrotu Conrado do pełni formy też stanowi zagadkę. Powinien dojść też Bohdan Wjunnyk, ale jego jeszcze mnie mieliśmy okazji zobaczyć w Gdańsku w akcji. Trzeba też pamiętać, że są w zespole pozycje, które wymagają zmian w podstawowym składzie. Tak jak już informowaliśmy Antoni Mikułko oraz Bartosz Brzęk najprawdopodobniej trafią na wypożyczenie. Filip Koperski zagrał fatalnie w Legnicy na środku obrony, a po meczu długo przy autokarze rozmawiał z nim trener Grabowski. Z kolei Biegański miał jesienią dobre momenty, ale potem głównym tematem były problemy zdrowotne. W Legnicy dostał szansę od pierwszej minuty, ale trzeba dodać, że dawno nie było go widać w takiej roli. Decyzja o ich przyszłości będzie należeć do sztabu szkoleniowego gdańskiego zespołu.

- Chyba siedem miesięcy temu po raz ostatni wyszedłem w podstawowym składzie. Cieszę się, że mogłem zagrać w Legnicy, na tle silnego rywala, choć na pewno nie jest łatwo wrócić do sportu po takiej przerwie. Jak przyszedłem do Lechii, to przez pół roku grałem w Ekstraklasie, więc potrafię sobie poradzić. Teraz decyzja należy do klubu. Gdyby to zależało ode mnie, to ja widziałbym siebie w drużynie i chciałbym zostać w Gdańsku. Jak to wszystko się potoczy, to już dowiemy się w przyszłości – powiedział nam Biegański po meczu z Miedzią.

Przed władzami i trenerami Lechii nastąpi zatem czas decyzji, jak ma wyglądać skład na grę w Ekstraklasie. Nie zmienia to faktu, że wzmocnienia są konieczne i chyba każdy to widzi. I tu chodzi o przynajmniej czterech piłkarzy, którzy byliby gotowi wejść do podstawowego składu i podnieść piłkarską jakość biało-zielonych.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Zawodnicy, po awansie do PKO Ekstraklasy, udali się teraz na zasłużone urlopy. Przygotowania do gry w elicie zaczną się 17 czerwca. Potem drużyna Lechii wyjedzie na zgrupowanie, ale nie do Cetniewa jako pierwotnie planowano, ale do Gniewina. Większość meczów sparingowych jest już dogranych, ale oficjalne informacje zostaną wkrótce ogłoszone. Nie można wykluczyć, że jednym z rywali zespołu prowadzonego przez trenera Grabowskiego będzie Legia Warszawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto