MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Marihuana zniszczyła mi młodość

annqa
annqa
Krzysztof wie, czym jest popadanie w nałóg. Nie raz dostał w ...
Krzysztof wie, czym jest popadanie w nałóg. Nie raz dostał w ... wildan / sxc.hu
Krzysztof wie, czym jest popadanie w nałóg. Nie raz dostał w mordę od policjanta. Na palenie marihuany wydawał do tysiąca zł miesięcznie.

Krzysztof jest moim znajomym. W czasach licealnych w jego głowie przeważało słowo „marihuana”. Dzisiaj to zupełnie inny człowiek. Ma dwadzieścia trzy lata, a w psychice mnóstwo złych wspomnień, których nigdy nie zapomni. Krzysztof punktualnie przychodzi na rozmowę ze mną. Jak zwykle jest uśmiechnięty. Już od progu wita mnie tym samym okrzykiem, co zawsze- "Siemano laska". Na sobie ma siwe spodnie dresowe oraz zwykły, czarny podkoszulek. Buty te same, od dwóch lat niezastąpione adidasy z jego ulubionych "jęzorem". Zamawiamy kawę i duże ciasto, żeby osłodzić sobie rozmowę. Krzysztof na pewno na samej kawie nie poprzestanie i pewnie, jak zwykle, uda mu się mnie namówić na podwójne, duże piwo. Rozmowę chciał zacząć sam, jednak zdążyłam zadać mu pierwsze pytanie:

Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się ze słowem "marihuana"? Jak zostało Ci przedstawione i co o tym myślałeś?
Pamiętam, że gdy byłem dzieckiem słyszałem nie raz to słowo w telewizji, ale nigdy nie zastanawiałem się, co ono znaczy. Po prostu było jednym z wielu słów, którego znaczenia nie znałem. Dopiero apele organizowane w szkołach uświadomiły mi, czym ona tak naprawdę jest.

Ludzie różnie reagują na marihuanę. Na każdym wywiera inny wpływ.
Co działo się z Tobą po pierwszym zapaleniu i jak się czułeś?

To było już dawno, miałem 14 lat i z tego, co pamiętam, nie odczułem żadnych skutków ubocznych po jej spożyciu. Podobno rzadko się zdarza, żeby za pierwszym razem ktoś poczuł jej działanie.

Czy w kolejnych dniach, tygodniach nadal paliłeś? Jeżeli tak, dlaczego?
Rzeczywiście później zdarzało mi się również zapalić. Być może dlatego, że kolejne spalone gramy były coraz lepsze. Im dłużej paliłem, tym miałem większą przyjemność. Ale ja nie uważam, że to było popadanie w nałóg. Piwo też człowieka uzależnia. Kiedy ktoś wyjdzie ze znajomymi do baru w każdy piątek, świadczy to o nim, że jest alkoholikiem?

Osoby uzależnione od używek nie wiedzą, co znaczy słowo "opamiętanie". Jak było w Twoim przypadku?
Ja nie wiedziałem, co znaczy słowo "opamiętanie". Były sytuacje, w których musiałem od razu zapalić. Nie potrafiłem sobie odmówić choćby jednego, małego bucha.

Skąd miałeś pieniądze "na towar"?
Brałem głównie od rodziców. Mówiłem, że potrzebuję na jakieś wydatki i wymyślałem różne bajeczki. Potrafiliśmy też z kolegami zdobyć w inny sposób parę stówek miesięcznie.** Mój kolega razem z bratem miał garaż, w którym przechowywał różne skradzione rzeczy. Pamiętam dwie. Była to lodówka i złom. Sprzedaliśmy to i dzięki temu zdobyliśmy szybko pieniądze. Postąpiłem tak, bo nie chciałem znów wyciągać gotówki od rodziców. Mój znajomy podbierał pieniądze z renty swojej babci. Kasa to nie był problem. Sama widzisz, zawsze można było coś wykombinować.

Twój miesięczny wydatek na marihuanę to w przybliżeniu…
Średnio było to od 300 do 500 złotych miesięcznie, ale był też okres, gdzie przez parę miesięcy było i po 1000 zł.

Trawka, jak widzisz, pochłonęła dużo pieniędzy. Czy podczas ich wydawania nie było Ci żal? Za taką gotówkę mógłbyś kupić sobie na przykład sprzęt muzyczny.

Wtedy większą zabawę miałem z jarania niż ze słuchania muzyki. Chodzi mi o to, że oprócz marihuany nie potrzeba było mi nic więcej.

Paliły z Tobą przypadkowe osoby czy przyjaciele?
Głównie były to bliskie i zaufane osoby. Nie można sobie było pozwolić na jakieś błędy, ale zdarzały się też przypadkowe osoby.

Byłeś uzależniony od marihuany w okresie liceum. Jak to wszystko wpłynęło na Twoje wyniki w nauce, życie osobiste oraz rodzinne?
Wszystko po prostu legło w gruzach. Nie liczyło się nic, oprócz kolegów i ganji. W szkole same jedynki na koniec semestru, rodziny nie było. Wychodziłem rano i wracałem na noc. I tak dzień w dzień. Na życie osobiste nie miało to aż tak dużego wpływu.

Czy miałeś takie momenty, w których chciałeś rzucić palenie? Jakie uczucia wtedy Tobie towarzyszyły?
Nie miałem ich. Jak wielu, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jestem uzależniony.

Co działo się z Tobą po paleniu trawki? Byłeś spokojny czy raczej przesadnie zabawny? Czy podczas palenia przydarzyło Ci się coś, co najbardziej utkwiło Ci w pamięci? Opowiedz o tym.
To zależało od dnia i humoru. Po zapaleniu może dziać się wszystko. Raz siedziałem jak zombie na ławce i obserwowałem ten otaczający mnie, jakże magiczny i kolorowy świat, który widziałem. Innego dnia potrafiłem na placu zabaw uciekać przed małymi dziećmi, bo widziałem biegnące na mnie złe, leśne stwory. Naprawdę się wtedy bałem.
Pamiętam, że kiedyś podczas palenia z kolegą podjechał do nas od tyłu samochód. Wysiadło dwóch kolesi, po czym uświadomili nas, że są z policji. To było przerażające. Byłem zjarany jak świnia i stałem z blantem w ręku. Uświadomiłem sobie, że mam w kieszeni starą torebkę po "konkrecie", sprzedawanym dawniej w sklepach z tzw. dopalaczami. Zacząłem im wkręcać, że to, co palimy nie jest prawdziwą marihuaną, tylko właśnie tą podróbką ze sklepu. Dostałem raz w mordę i odjechali. Na tym się skończyło.

Podczas tak zwanego "jarania" towarzyszyli Ci inni ludzie. Czy rozmawiałeś z nimi o rzuceniu nałogu?
Nigdy o tym nie rozmawialiśmy na poważnie. Naprawdę nie widzieliśmy w tym nic złego.

Gdy przychodził moment "muszę zapalić", od razu załatwiałeś marihuanę czy potrafiłeś trochę poczekać?
Zawsze był do tego łatwy i bliski dostęp, więc mogłem ją mieć od razu.

Ludzie w nałogu lubią mieć swojego kompana, towarzysza. Czy jednak w Twoim
życiu był moment, w którym zapaliłeś sam? Opowiedz o tym.

Były momenty, w których paliłem sam. Wtedy człowiek zostaje bez kontroli, sam na sam ze swoim zjaranym umysłem. Tysiąc myśli na sekundę. Najlepiej wtedy się na czymś skupić. W moim przypadku były to gry komputerowe. Pamiętam, jak kiedyś przysiadłem, po dużej ilości spalonej maryśki, do słynnej gry Gothic. I wierz mi albo nie, ale ja naprawdę biegałem wtedy z mieczem po lasach i zabijałem potężne trolle.

Jak długo tkwiłeś w nałogu?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo sam nie wiem, kiedy w ten nałóg wpadłem. Nie wiem nawet, czy już mam to za sobą.

Czy zdarzały Ci się powroty do palenia? Jak często przychodziły takie momenty?
Do niedawna mi się zdarzały 2-3 razy w miesiącu. Ale ostatnio obiecałem komuś i sobie, że już nie będę. Myślę, że najgorsze mam już dawno za sobą.

Teraz nie palisz, ale interesuje mnie, co lub kto skłonił Cię do wyrwania się z nałogu? Była to konkretna osoba czy może sam doszedłeś do wniosku, że marihuana jednak nie jest zbyt dobrym pomysłem? Sam zacząłem sobie uświadamiać, że nie warto ryzykować ponownej utraty kontroli nad tym wszystkim i popadać w nałóg. Jest też osoba, na której mi zależy i wywiera na mnie taki wpływ.

Początki rzucenia palenia były łatwe, czy wręcz przeciwnie? Jak sobie z tym radziłeś? Czy przy Tobie była osoba, która Cię wspierała w ciężkich chwilach?
Kiedyś było trudniej. Po tym, jak w szkole dowiedzieli się, że palę i przekazali to moim rodzicom, nie mogłem palić przez 8 miesięcy. Pilnowano mnie, ale też już sam chciałem spróbować to rzucić. Teraz moje popalanie ma zupełnie inny charakter. Wtedy nie dałem rady, ale już jestem innym człowiekiem. Zawsze była przy mnie mama. Chociaż to ona najbardziej cierpiała, pomagała mi jak tylko mogła. Nawet, jeżeli ja myślałem, że coś robi źle, i tak to wychodziło na dobre.

Po długim niepaleniu możesz śmiało stwierdzić, że jesteś czysty?

Nie można stwierdzić, że jest się czystym. Psychicznie człowiek zawsze będzie chciał zapalić, nawet jeśli się do tego nie przyznaje.

Według Ciebie wprowadzenie ustawy o legalizacji marihuany jest słuszne?

Myślę, że młode pokolenia bardzo by na tym ucierpiały. Człowiek jest zbyt słaby, żeby oprzeć się pokusie ciągłego palenia. Wzrosłaby liczba osób uzależnionych. Ale z drugiej strony dzisiaj tak łatwo można dostać marihuanę, że wiele by to nie zmieniło.

Wyszedłeś z nałogu. Czy palenie marihuany pozostawiło w Twojej psychice jakiś ślad? W jaki sposób palenie marihuany odbija się na Twoim życiu?
Moja psychika ucierpiała pod tym względem, że mam pretensje do siebie o to, że zniszczyłem sobie młodość. Zaniedbałem wiele rzeczy i dzisiaj się to odbija na moim życiu. Chodzi o to, że przez palenie zaniedbałem szkołę. Braki w nauce odbijają się na mojej edukacji na studiach. Nie potrafię tak szybko rozwiązywać zadań, jak bym chciał ani tak szybko myśleć. Muszę się bardziej przykładać to tego, co robię. Po paleniu człowiek nie funkcjonuje tak samo, jak dotychczas. Umysł jest naruszony. To się czuje. Nie potrafię tego określić.

Co teraz powiedziałbyś młodym osobom sięgającym po marihuanę?

Mogę na własnym doświadczeniu powiedzieć, że nie warto sięgać po takie używki. Znam ludzi, którzy nie wycofali się w odpowiednim momencie jak ja i dzisiaj są już nic niewarci. Dla nich już za późno. Można robić wiele tańszych i ciekawszych rzeczy. Można sobie znaleźć po prostu dziewczynę i spędzać z nią czas, który będzie ciekawszy niż jaranie. Nie warto ryzykować spotkania z policją w niewłaściwym momencie, problemów z rodzicami i zawalonej szkoły.

Od autorki: Imię rozmówcy zostało zmienione.

Polecamy w MMTrojmiasto.pl


Imprezowe Trójmiasto


Koty czytelników MM

Neony w Trójmieście

HMS Bulwark w Gdyni


Open'er 2012 - serwis


Kępa Redłowska zimą

Załóż konto w MM

dodawaj informacje

dodaj zdjęcia

publikuj ciekawostki

dodaj wydarzenie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Atmosfera przed meczem Polska Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto