Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marsz (nie) milczenia w trosce o zwierzęta

Redakcja
Przez godzinę mieszkańcy Gdańska maszerowali od kina "Krewetka" pod fontannę Neptuna. Ich celem było przerwanie społecznego milczenia, zwrócenie uwagi na okropną sytuacje zwierząt i wyrażenie sprzeciwu wobec złego traktowania. Ich asystę stanowili najważniejsi bohaterowie tego wydarzenia - psy.

Marsz przeszedł ulicami Gdańska, Łodzi, Krakowa, Poznania, Lublina, Opola i Kalisza. Gdańszczanie szli w egzotyczny takt wybijany m.in. bębnami, skandując "Stop przemocy wobec zwierząt"

Gdy wybiła 13.00 pod Cinema City zebrała się już pokaźna grupa osób. Przyszły całe rodziny z dziećmi, starsze panie i zorganizowane grupy młodzieży. Obywatele chcieli swoją postawą pokazać i dobitnie wygłosić, że sprawy znęcania się nad zwierzętami (nagłaśniane przez ostatnie 3 miesiące) nie są im obojętne, a działania prokuratury i sądów zasługują na potępienie. Przez megafon płynęły słowa mówiące, że nie ma w tej kwestii czegoś takiego jak "niska szkodliwość społeczna czynu", o czym świadczyli sami zebrani, czyli rzekomo nieczuła społeczność.

Wszędzie roiło się też od ulubieńców - piesków wszelkiej maści i wielkości. Od wielkich husky, po malutkie yorki i inne urocze rasy. Ale zwierzęta nie stanowiły tu elementu ozdobnego - na ich grzbietach wisiały chusty i kartki z różnymi hasłami. Instynktownie też szczekały, ale tylko wtedy, kiedy ich właściciele skandowali swój sprzeciw wobec przemocy. Każdy z czworonogów był czysty, zadbany, miał zapewnioną wodę, a ich właściciele wyposażeni byli w torebki na odchody. Świadomi mieszkańcy Gdańska zasłużyli sobie na brawa.

Asysta policji gwarantowała bezpieczeństwo uczestnikom pochodu, na szczęście ich interwencja nie okazała się konieczna. Jedyne, co zasługuje na potępienie, to niedojrzałe zachowanie niezaangażowanych obywateli, którzy skakali i wygłupiali się przed transparentami i potraktowali ośmieszenie marszu, jako sposób zaimponowania kolegom.

Cóż, należy przyznać, że organizacja marszu była bardzo dobra. Każdy uczestnik dostał naklejkę na kurtkę, ulotki informacyjne i mógł wyrazić swoje zdanie. Petycja krążyła w trakcie całego wydarzenia, by nikt chętny nie został pominięty. Jak zapowiedzieli organizatorzy - ten marsz był pierwszym, ale miejmy nadzieję, że nie ostatni. Głównym Organizatorem i pomysłodawcą marszu była Wioleta Pawlik - Nowacka. Koordynatorem akcji w Gdańsku był Kolektyw Boruta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto