Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polish Open 2011: Gortat zagrał na remis. Debliści w finale [zdjęcia]

Maciej Czarniak
Maciej Czarniak
Zgodnie z przewidywaniami Marcin Gortat przegrał z parą ...
Zgodnie z przewidywaniami Marcin Gortat przegrał z parą ... mat. prasowe
Na korcie zabawy w tenisa i śmiechu pod koszem nie brakowało. Gortat w parze z Fyrstenbergiem zagrał na remis w pokazowych meczach koszykówki i tenisa.

Nasz najlepszy debel do finału awansował jednak bez walki. Czesi Ivo Minar i Jan Hajek oddali to spotkanie walkowerem. Tak więc wczorajszy dzień Frytce i Matce dął dużo relaksu, odpoczynku i na dzisiejszy finał z pewnością świeżości nie zabraknie. Oby determinacji do walki także nie brakowało - po nie najlepszej połowie sezonu sukces przyda się jako podbudowa pod walkę o kolejny występ w turnieju kończącym tenisowy sezon. Finał dziś - nie wcześniej niż o 20.

Znamy już także półfinalistów singla. W pierwszej parze zagrają Nikola Cirić z Serbi i Marc Gicquel z Francji.

- Jeszcze z nim nie grałem, a w Sopocie widziałem go po raz pierwszy. Trochę obawiam się mocnego serwisu Serba - mówi Marc Gicquel.

A wieczorem do grona półfinalistów BNP Paribas Polish Open dołączyli Czech Jan Hajek i Francuz Eric Prodon, którzy stworzą kolejną parę.

- To był bardzo dobry mecz. Znam dobrze Steve'a, w końcu graliśmy przeciwko sobie pięciokrotnie - przypomniał Hajek po pokonaniu Steve'a Darcisa 7:6, 6:3, a następnie wyznał, że jego myśli krążą teraz wokół jednego celu - powrotu do czołowej setki rankingu ATP.

Półfinały dziś od 13.30.

Gortat na korcie

Marcin Gortat z rakietą? Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pod koszem? Tak było wczoraj od godziny 12 na kortach Sopockiego Klubu Tenisowego. Gortat zagrał w parze z Fyrstenbergiem, a Matkowski z Filipem Kenigiem, szefem Fundacji MG13.

Koszykarze, wykorzystując rady swoich tenisowych partnerów oraz komentującego mecz ze stołka sędziowskiego Wojciecha Fibaka, z piłki na piłkę grali coraz śmielej. Zwłaszcza Gortat, który starał się odegrać jak najwięcej forhendów nie czekając, aż doświadczony partner odrobi lekcje za niego. Podjął się nawet próby odbioru podania Matkowskiego uderzonego z niemal pełną siłą.

Wsparcie partnera nie pomogło, para Gortat i Fyrstenberg przegrała 9:10. Ale po starciu tenisowym przyszedł czas na koszykarskie. Gortat popisał się kilkoma ewolucjami nad koszem, a jego zespół był nie do zatrzymania. Tym razem para Matkowski-Kenig musiała uznać wyższość rywali.

- Bardzo ciężko było skoordynować górę z dołem. No i na co dzień moja piłka jest większa. Za rok będzie lepiej - żartował Marcin Gortat. - Niestety w trakcie lokautu w NBA raczej nie zagram w Polsce. Dziś dostałem informację, że bliżej mi do jednego z rosyjskich klubów.

Czytaj więcej:

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto