Już na początku dnia nadzieje rozbudził Piotr Gadomski, ale skończyło się ostatecznie porażką. Gadomski błyskawicznie wygrał pierwszego seta 6:1 z faworyzowanym holendrem Jesse Huta-Galungiem i kibice uwierzyli, że doczekają się drugiego Polaka w kolejnej rundzie. Niestety dalej było już tylko gorzej. Nawet mimo tego, że serwisy lekko kontuzjowanego Holendra były lekkie i dość łatwe w odbiorze. Polak przegrał 6-1, 4-6, 4-6.
- Ten serwis zupełnie mnie zaskoczył, nie było w nim ani rotacji, ani siły. Znam Galunga i wiem, że zazwyczaj serwuje bardzo dobrze. Jestem zły na siebie, że nie potrafiłem się dostosować do tej sytuacji - powiedział Polak po meczu.
Z 9 Polaków, którzy grali w I rundzie BNP Paribas Polish Open 2011, tylko 1 awansował. Mecz Marcina Gawrona z utytułowanym Belgiem Steve'em Darcisem zaplanowano na dziś jako zwieńczenie dnia. Oby udało się awansować do ćwierćfinału.
Matkowski i Fyrstenberg w formie
Zanim nasze deblowe asy pojawiły się na korcie, o awans walczył debel Przysiężny/Janowicz. Niestety wracający dopiero po kontuzji pleców Przysiężny nie był jeszcze w pełni sił, choć to on był siłą napędową tego duetu. Janowicz jest wyraźnie bez formy co pokazują kolejne porażki w pierwszych rundach. Wczoraj potrafił błysnąć returnem, czy udanym lobem, ale kibice spodziewali się po nim dużo więcej. Polacy przegrali w trzech setach: 7-6(4), 4-6, 8-10.
- Czasem tak bywa, że coś się zatnie i jedyną receptą na to jest grać, grać i jeszcze raz grać. Liczę na to, że moje przełamanie niedługo przyjdzie, bo czasem wystarczy do tego jeden mecz, lub nawet jedna piłka - wyjaśniał po przegranej Janowicz.
Nie zawiodły na szczęście największe deblowe gwiazdy turnieju. Nasz eksportowy debel pokazał niezłą grę i wygrał gładko 6-2 6-1. Rywalami Polaków mieli być Roberto Bautista-Agut i Daniel Munoz-de la Nava, ale ten drugi nabawił się kontuzji i Hiszpanów zastąpili znacznie słabsi Polacy Mateusz Szmigiel i Mikołaj Szmyrgała.
Tak naprawdę wciąż nie znamy formy tego debla. Jutro natomiast Marcin i Mariusz zagrają pokazowo z Marcinem Gortatem. Początek meczu o godzinie 12:00 na korcie centralnym. Zawodnicy zmierzą się na korcie, a potem pod koszem. Kto będzie lepszy?
- Często grywamy w koszykówkę na treningach, więc mam nadzieję, że blamażu nie będzie - zapowiada Fyrstenberg i dodaje. - Będziemy próbowali zdominować Gortata fizycznie. Marcin będzie go trzymał za ręce, ja za nogi, bo inaczej tego nie widzę - śmieje się tenisista.
Czytaj więcej:
Polish Open 2011: Kubota nie będzie, ale zagra... Gortat
Sopocki turniej tenisowy obejrzymy za darmo
Polish Open 2011: Główny faworyt już odpadł. Polacy też bez sukcesów
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?