W 2005 roku było ich tylko 76. Jednak z każdymi urodzinami Gdyni liczba ta stawała się coraz większa i większa. Tym razem na udział w biegach zdecydowało się aż 1500 osób; niektóre z nich można by wręcz uznać za weteranów zimowego biegania po bulwarze i okolicznym parku.
Uczestnicy startowali w 19 kategoriach wiekowych. W pierwszej z nich znajdowali się zawodnicy do 19 roku życia, w następnej od 19 do 29 i tak dalej; ostatnia z nich to zawodnicy powyżej 80 roku życia. Wprowadzono też podział ze względu na płeć oraz kategorie specjalne, w ramach których o odrębne miejsca na podium walczyli ratownicy i osoby niepełnosprawne. Nie zapomniano też o pucharach i odznaczeniach dla najstarszej biorącej udział w biegu Gdynianki i Gdynianina.
Początek imprezy miał miejsce o godzinie 11. Jako pierwsze pobiegły uczennice, a po nich uczniowie lokalnych szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Spiker, Tadeusz Szafrański, bardzo intensywnie dopingował młodzież, aby ta osiągnęła jak najlepsze wyniki. Każdy, kto dotarł do mety, otrzymał w nagrodę pamiątkowy medal, a dodatkowo mógł wywalczyć dla swojej szkoły Puchar Przechodni Dyrektora GOSiR i wspaniały zestaw komputerowy. Ponadto dla każdego uczestnika biegów przewidziano gorącą herbatę, której można było się napić dzięki uprzejmości Cafe Contrast. Za symboliczne 2 złote można też było uraczyć się pożywną wojskową grochówką.
Młodzież ścigała się na odległość 1000, 1500 i 2500 metrów, natomiast starsi mieli do pokonania dystans 10 kilometrów. Miejsca na podium zajęli przede wszystkim ci, którzy wsławili się już w poprzednich edycjach tego oraz innych ogólnopolskich biegów.
Wśród mężczyzn byli to Bartosz Mazerski na III, Daniel Chuchała na II i Radosław Dudysz na I miejscu, a wśród kobiet Weronika Wójcik, Dorota Pawłowska i Maria Majrocz.
Nagrody rzeczowe i pieniężne, różne dla poszczególnych płci (dla mężczyzn złote miejsce oznaczało 1500 a dla kobiet 1200 złotych) ufundowali sponsorzy: Klub Fitness SPA, Rekreacja Balic Oasis, Stena Line oraz Centrum Tańca Szczepan.
Przeciętny zawodnik (dotyczy to zwłaszcza młodzieży walczącej o tytuł Grand Prix Szkół Gdyńskich) występował w mniej lub bardziej klasycznym stroju sportowym, jednak zdarzały się też osoby mocno wybijające się z tłumu swoim wyglądem. Wśród nich z pewnością wymienić należy Pawła Meja, specyficzną postać, która wsławiła się między innymi występami w Szansie na Sukces oraz braniem udziału w wielu istotnych biegach europejskich, ale zawsze boso. I tym razem tradycji zawodnika Meja stało się zadość, a jego nieobute stopy przekroczyły kolejną metę.
Innym ciekawym zawodnikiem, którego intrygującą historię przybliżyli publiczności i uczestnikom biegu organizatorzy imprezy, był pewien bezdomny człowiek, spędzający życie na Dworcu Głównym w Warszawie. Jego chęć wzięcia udziału w świętowaniu urodzin Gdyni była tak wielka, że zdecydował się przyjechać do Gdańska pociągiem nie posiadając ważnego biletu. Konduktorzy, widząc jego pasję, puścili go wolno i nie wypisali mandatu.
Najmłodsza zawodniczka miała zaledwie 3 latka, a najstarszym uczestnikiem biegów był po raz kolejny pan Marian Parusiński. Ten przesympatyczny 86- latek, maratonista i ultramaratonista o mocnym uścisku dłoni, biega dla przyjemności i dla zdrowia, a kondycji i uśmiechu mógłby mu pozazdrościć niejeden wielokrotnie nawet młodszy od niego zawodnik.
Oby takich jak on w przyszłym roku, podczas kolejnych obchodów urodzin Gdyni i podczas wszystkich następnych było jak najwięcej!
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?