MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: cenny punkt Lechii zdobyty z Lechem, czy niedosyt?

Redakcja
Lechia Gdańsk w hitowym meczu jedenastej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy zremisowała z Lechem Poznań 0:0. Niedzielne spotkanie przy Traugutta było jednym z lepszych w wykonaniu Lechii po powrocie do Ekstraklasy.
Zobacz też relację minuta po minucie więcej

- Zabrakło nam zimnej krwi i wyrachowania, nie jestem zadowolony z wyniku, a najśmieszniejsze byłoby to, gdybyśmy ten mecz przegrali - komentował na pomeczowej konferencji prasowej trener Lechii, Tomasz Kafarski. - Uważam, że straciliśmy dwa punkty, ale ten jeden na koniec w tabeli może okazać się cenny.

Trener biało-zielonych doskonale podsumował spotkanie Lechia-Lech. To gdańszczanie przez większą część tego spotkania przeważali, stwarzali groźne sytuacje, rozgrywali... po prostu mieli więcej z gry.

Odwaga i eksperymenty

Warto podkreślić odwagę Kafarskiego, który wystawił w pierwszym składzie młodego Pietrowskiego. Rozgrywający spisał się co najmniej poprawnie, grał momentami jak doświadczony ligowiec, mimo iż miał naprzeciw siebie renomowanych przeciwników. Ciekawie wyglądało także ustawienie z trzema nominalnymi napastnikami. Lukjanovs, Buzała i Zabłocki często wymieniali się pozycjami. Być może częściej na skrzydle występował będzie Lukjanovs, który bez problemu radził sobie z Marcinem Kikutem.

Eksperymentalnie wyglądała także defensywa, z Kożansem w środku i Kaczmarkiem na lewej obronie, ale nie było widać tego, że grają w takim zestawieniu pierwszy raz. Bardzo korzystnie wypadł przede wszystkim ten ostatni, nominalny lewy pomocnik na nowej pozycji może być objawieniem biało-zielonych w kolejnych meczach, szczególnie gdy Lechia nadal będzie stosowała system 4-3-3. Zresztą jego vis-avis, Krzysztof Bąk, także wypadł na plus.

Czemu wobec tego Lechia nie wygrała z trzecią drużyną zeszłego sezonu? Niestety zawiodła skuteczność, a czasami brak ostatniego podania. Świetną partię rozgrywał Surma, który zbierał praktycznie wszystkie piłki w środku pola. Te trafiały do ofensywnych zawodników, którzy nie stwarzali odpowiednich sytuacji napastnikom. Często brakowało centymetrów, by piłka została skierowana do dobrze ustawionych napastników.

Były błędy, ale z obu stron

Jednak biało-zieloni nie ustrzegli się także błędów. Lech stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, zdobył nawet bramkę, ale przytomnie zachował się sędzia Paweł Gil, który zauważył faul Peszki na Kaczmarku. Kilkukrotnie zawahał się Kożans. Trzeba jednak przyznać, że Lech dysponuje ogromnym potencjałem ofensywnym, tym bardziej warto pochwalić zero po stronie strat.

Lech mógł wygrać, Lechia mogła wygrać, więc padł remis. I biało-zieloni powinni cieszyć się przede wszystkim z punktu z mocnym przeciwnikiem. O utrzymanie w tym sezonie powinno być łatwo, więc warto wykorzystać mecze z mocnymi drużynami na nowe koncepcje i przede wszystkim odważną grę, a do takiej Lechia ma zwyczajnie predyspozycje, co zresztą pokazał już przegrany mecz z Ruchem.

Lech nie na europejskie puchary

Co z Lechem? Okazało się, że wygrana z Wisłą przyszła za wcześnie. Podopieczni Jacka Zielińskiego uwierzyli w siebie za wcześnie, za co niemal zostali skarceni przez zespół ze środka tabeli. Zmiana trenera? To chyba się nieuchronnie zbliża. Lech zdecydowanie nie ma charakteru, akcję są prowadzone bez polotu i przede wszystkim bez pomysłu.

- Dlaczego z Lechią zagraliśmy gorzej, niż z Wisłą? Zastanawiam się nad tym, bo kolejny raz się coś takiego wydarzyło. Prawda jest taka, że nie zagraliśmy z agresją i determinacją w niektórych sektorach boiska - mówił po meczu trener Zieliński. - Prawda jest też taka, że Lechia była zdecydowanie bardziej zdeterminowana, niż Wisła tydzień temu. Liczyłem się z tym, że będzie tu bardzo ciężko, ale my mieliśmy ciężko pracować, a nie zawsze się to udawało - dodał.

Lechia Gdańsk 0:0 Lech Poznań

Żółte kartki: Kożans, Wiśniewski, Nowak - Djurdjević dwie.
Czerwona kartka: Djurdjević.

Lechia Gdańsk: Kapsa - K.Bąk, Wołąkiewicz, Wołąkiewicz, Kaczmarek - Nowak, Pietrowski, Surma - Lukjanovs (57' Wiśniewski), Buzała (69' Kowalczyk), Zabłocki (78' Rogalski).

Lech Poznań: Burić - Gancarczyk, Wojtkowiak, Bosacki, Kikut - Peszko, Djurdjević, Injac (76' Bandrowski), Stilić (82' Zapotoka), Możdżeń (46' Wilk) - Lewandowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa: cenny punkt Lechii zdobyty z Lechem, czy niedosyt? - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto