Zapowiadane i oczekiwane bardziej ofensywne ustawienie okazało się jedynie pobożnym życzeniem kibiców. W ataku gdyńskiej drużyny pojawił się tylko Zbigniew Zakrzewski. Ustawienie z jednym napastnikiem nie mogło przynieść spodziewanych korzyści.
Bez celnego strzału
Piłkarze Arki, mimo że wcześniej występowali w takim ustawieniu poruszali się na boisku nieporadnie, niemrawo, nie oddając na bramkę ani jednego celnego strzału. Tymczasem ŁKS spokojnie czekał na swoje okazje. Piłkarze z Łodzi widząc bojaźliwe ustawienie Arkowców i nastawienie defensywne rozpoczęli ataki.
Już w 17. minucie zakotłowało się pod bramką gdynian. Vahan Gevorgyan wpadł w pole karne gdynian, mijając wcześniej czterech zawodników Arki, jednak przegrał pojedynek z Norbertem Witkowskim. Spustoszenie swoimi rajdami po skrzydłach w szeregach żółto-niebieskich siał przede wszystkim Jakub Biskup. Jego dośrodkowania były groźnie i niebezpieczne.
Trójmiejska Ekstraklasa: wszystko o Lechii Gdańsk i Arce Gdynia ![]() |
Po jednym z dograń niezwykle precyzyjnym uderzeniem tuż zza pola karnego popisał się Marcin Smoliński i było 1:0. Trener Michniewicz w przerwie zareagował, zmieniając ustawienie i wprowadzając nowych zawodników, jednak Arka grała jeszcze gorzej.
Piękna katastrofa
Losy meczu mieli odwrócić powracający do zdrowia Marcin Pietroń oraz Marcin Wachowicz. Tymczasem zanim obydwaj zaaklimatyzowali się na boisku, było już 3:0 dla łodzian. Strzałem z dystansu Witkowskiego pokonał Vahan Geworyan, który choć dośrodkowywał, a Rafał Kujawa nie trafił w piłkę, ta i tak trafiła do bramki gdynian.
Później gdynian dobił Piotr Świerczewski, który w 54. minucie w podbramkowym zamieszaniu zachował zimną krew i silnym strzałem umieścił piłkę w siatce. - Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, byliśmy drużyną lepszą, walczyliśmy o każdą piłkę - wyjaśniał Grzegorz Wesołowski, opiekun drużyny ŁKS.
- Widziałem sportową złość w moich zawodnikach. Zrobiłem zmiany, ale po pięciu minutach było już 3:0 i z drużyny zeszło powietrze - mówił po meczu Czesław Michniewicz.
W Arce na pochwały zasłużył Bartosz Ława. Często dryblował, dośrodkowywał i to on był główną bronią napędową żółto-niebieskich. Jednak to nie on miał szansę dać gdynianom choć cień nadziei. W 67. minucie Pietroń "znalazł" podaniem Marcina Wachowicza, jednak ten nie trafił do bramki. To było wszystko, na co było stać tego dnia Arkowców.
Dymisja niewykluczona
- Porozmawiam z prezesem na temat przyszłości, bo nie chcę być dla Arki przeszkodą. Jeśli prezes uzna, że nie gwarantuję utrzymania w ekstraklasie, to uszanuję tą decyzję. Mogę odejść w każdej chwili - powiedział na konferencji prasowej Michniewicz.
Fakty są druzgocące dla Michniewicza. Arka nie wygrała od sześciu spotkań, nie strzeliła bramki już w piątym. Fatalnego wrażenia nie zaciera nawet dobra gra w Pucharze Ekstraklasy. Kolejny mecz w Ekstraklasie Arka rozegra 19 kwietnia z Wisłą Kraków.
Wcześniej, bo już we wtorek gdynianie będą gościli we Wrocławiu podczas meczu półfinałowego Pucharu Ekstraklasy. Czy z Czesławem Michniewiczem na ławce trenerskiej?
ŁKS Łódź 3:0 Arka Gdynia
Bramki: Smoliński (38'), Geworgian (47'), Świerczewski (54')
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 5000
ŁKS: Wyparło - Radżius, Hajto, Sierant, Papeckys - Geworgian (Czerkas 71'), Kascelan, Świerczewski (Haliti 82'), Biskup - Smoliński (Drumlak 87'), Kujawa.
Arka: Witkowski - Kowalski (Trytko 64'), Żuraw, Łabędzki, Telichowski - Sokołowski, Scherfchen, Budziński (Pietroń 46'), Ljubenow (Wachowicz 46'), Ława - Zakrzewski.
Czytaj też:
![](../images/arrow_wiecej.gif)
Piłkarska Ekstraklasa | Kino w Trójmieście | Open'er 2009 | Baltic Arena | Matura 2009 |
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?