MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Fląder Festiwal 2013: Gówno i Ścianka [ZDJĘCIA]

Dorota Urbanska
Ponad 30 mniej lub bardziej znanych zespołów bawiło publiczność przez dwa dni na dwóch scenach -plażowej i na molo. Wszystko za sprawą jubileuszowej, dziesiątej już edycji gdańskiego święta muzyki alternatywnej - Fląder Festiwal, który odbył się 14 i 15 czerwca w Brzeźnie.

Jako malkontentka oraz osoba o duszy i umyśle czterdziestolatka, zrezygnowałam z oglądania na scenie nieznanych, pewnie obiecujących, młodych zespołów i wybrałam się tylko na koncerty grających drugiego dnia Gówna i Ścianki.

Zespół Gówno to chluba i prekursorzy trójmiejskiego rodeo punka, znani z kultowych już albumów "To nie jest kurwa Pink Floyd" i "Czarne rodeo". Na plaży w Brzeźnie swoim energicznym graniem porwali do tańca i nierytmicznych podskoków rzeszę dziewcząt w kolorowych włosach i chłopców ze stylówą a'la wokalista Dezertera w latach 80-tych. Mnie również na swój sposób poruszyli, wykonując jeden ze swoich szlagierów - "Balladę o siatce foliowej" ("Wszystko się jebie gdy jestem w potrzebie/ Czemu milion worków lata a ja nie mam ciebie?").

Przerwy między koncertami umilał publice znany konferansjer, niegdyś punkowy aktywista Konio, recytując abstrakcyjne wiersze ze swego najnowszego tomiku poezji "Nikt się nie odda za talerz zupy". Wzbudzał żywiołowe reakcje, od braw po „zamknij ryj”.

Przed północą na scenę wkroczyli muzycy sopockiego zespołu Ścianka. Jestem ich fanką od lat szczenięcych, na koncerty uczęszczam dość regularnie. Dobrze wiem, że Ścianka potrafi zaskoczyć, ale koncert na plaży przerósł wszelkie moje oczekiwania. Zaczęli od kompozycji z nadchodzącej płyty "Come November", której premiera przekładana jest od kilku lat. Po wykonaniu "Shifting the night for tomorrow" muzycy poszli zupełnie innym kierunku.

Niespodziewanie wykonali kilka wcześniej nie granych kompozycji. Grali utwory, których brzmienie przywodziło na myśl dokonania Iggy'ego Popa ze Stooges, żeby zaraz potem wejść w bardziej funkowe brzmienia, przy których grzech nie pokołysać się i nie potupać nóżką. Sam Maciej Cieślak, przed ostatnim utworem, będącym kilkumintową, dronową referencją do morza, powiedział, że chcieli zagrać coś innego niż zwykle. Z pewnością im się to udało.

Był to bez wątpienia najciekawszy ich koncert, który miałam przyjemność oglądać, pomimo tego, że kolejny raz złamali mi serduszko nie wykonując "Miasta i nieba". Cytując inny ich klasyk - "Coś tam pękło, a nic nie boli."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto