- Nie miałam zamiaru niczego kupować. Powiedziano mi, że otrzymam prezent pocztą i podpisałam podsunięte mi kartki. Pokazałam również dowód osobisty, żeby wiedzieli, gdzie wysłać prezent. Pan, który ze mną wtedy rozmawiał, wypytywał, jakie mam wykształcenie, czy mieszkam w bloku czy w domku. Później te informacje widniały na umowie - relacjonuje pani Irena.
Gdańsk: Urzędnicy każą się wynieść 83-letniej kobiecie
9 lipca pocztą przyszła pościel lecznicza. - Zdziwiłam się, bo nie przypuszczałam, że ten prezent ma tak wysoką wartość - wspomina.
Jednak kilka dni później przyszedł list. Tym razem rachunek z Kredyt Banku SA - na pierwszą ratę w wysokości prawie 50 zł. A rat w sumie do zapłacenia 36, każda kolejna po 42,8 zł.
Gdańsk: Podejrzane konsultacje u doktora H.C.
Pani Zofia odesłała swój "prezent" firmie Belana S.C. B.Gogulska T.Budzyński z Buku w województwie wielkopolskim, która zorganizowała pokaz w hotelu. - Wkrótce potem otrzymałam pismo, że w dniu 4 lipca 2010 roku zawarłam umowę kredytu na zakup naczyń marki Philipiak o łącznej kwocie 1524,12 zł oraz umowę, którą rzekomo podpisałam. Naczyń nigdy nie otrzymałam, tylko pościel - tłumaczy pani Zofia.
Niedowidząca klientka twierdzi, że została oszukana przez sklep "za 5 zł"
Gdańszczanka nie spłaciła żadnej z rat. Czuje się oszukana. Z banku przychodzą kolejne wezwania do zapłaty. 7 kwietnia br. kolejne, już przedsądowe - bank wypowiedział jej kredyt i teraz musi spłacić go w całości, wraz z odsetkami.
Plan na budowę Tarczy Wschód – minister podał szczegóły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?