Opozycja wspierana przez stowarzyszenie KoLiber była przeciwna przyjęciu uchwały w kształcie proponowanym przez rządzącą ekipę Samorządności. Zaczęła się polemika, której w sali obrad dawno nie widziano ani nie słyszano.
Punktem sporu był czas w jakim prezydent miasta ma rozpatrywać uchwały oraz kto ma referować projekt. Według prostestujących ze stowarzyszenia KoLiber, również liczba 500 podpisów potrzebnych do pojawienia się uchwały w czasie obrad jest zbyt wyśrubowana.
- Uchwała jest pisana na kolanie. Żądamy, by ten projekt został zdjęty z porządku obrad - przekonywał już na początku Mariusz Bzdęga z Platformy Obywatelskiej.
Do kontrataku natychmiast przeszli radni Samorządności.
- Zmiany w statucie zachęcają mieszkańców do brania udziału w życiu lokalnej społeczności i przyczynia się do budowy społeczeństwa obywatelskiego - wyjaśniał Bartosz Bartoszewicz, przekonując, że projekt uchwał do końca był konsultowany z organizacjami pozarządowymi, które go poparły.
Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości proponował natomiast jeszcze dalej idące poprawki, m.in. możliwość wnoszenia projektu uchwał do porządku obrad przez czterystu mieszkańców i jednego radnego, trzystu mieszkańców i dwóch radnych itd.
Ostatecznie, dzięki autopoprawkom uchwała została przegłosowana. Prezydent będzie miał 30 dni na opiniowanie projektu, zaś propozycje będą mogli na sesjach referować ich twórcy.
- To jeden z ważniejszych projektów uchwał, które podjęliśmy w tej kadencji - zaznaczał Marcin Wołek z Samorządności.
W cieniu sporów o udział mieszkańców w rządzeniu miastem radni przyjęli jeszcze dwie inne ważne uchwały. Honorowym obywatelem Gdyni został Jerzy Buzek, choć i tutaj nie brakowało zgrzytów, a nawet odwołań do bieżącej kampanii prezydenckiej...
- Nadanie honorowego obywatelstwa dla Jerzego Buzka odbieram jako wyraz uznania dla polityka i jego formatu. Na temat jego rządów jako premiera mamy już z kolegami z Platformy Obywatelskiej różne poglądy, ale różnijmy się pięknie - mówił Marcin Horała.
Zadowoleni powinni być też radni dzielnic. Budżet rad dzielnic został zwiększony do 7,5 zł, choć radni PiS chcieli, by ta kwota wynosiła 9 zł. Dodatkowo zwiększyła się pula w konkursach dla rad dzielnic. Miało być 575 tys. zł, jednak ostatecznie stanęło na 775 tys. zł.
Najwięcej dzielnice będą mogły zyskać dzięki projektom realizowanym w ramach konkursu "Piękna dzielnica".
Czytaj też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?