Grupa miejskich radnych Gdańska w czwartek wybrała się na wyjazdowe posiedzenie Komisji Strategii i Budżetu do Łodzi. Wizyta studyjna miała na celu wymianę doświadczeń w zakresie realizacji budżetu obywatelskiego. - Ale właściwie czemu nie do Paryża? - pytają z ironią mieszkańcy. Krytycznym okiem na te wojaże finansowane z pieniędzy podatników patrzą też przedstawiciele Gdańska Obywatelskiego.
Czytaj też: Budżet obywatelski w Trójmieście. Zakończyło się przyjmowanie wniosków
- Wygląda na to, że radni zaczynają uczyć się od lepszych. Szkoda tylko, że nie bardzo mają ochotę słuchać ekspertów z Trójmiasta w tym zakresie. Można to podsumować krótko: „cudze chwalicie, swego nie znacie”- komentuje Piotr Dwojacki z Gdańska Obywatelskiego, były radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny- pierwszej dzielnicy w Gdańsku, która wprowadziła BO.
Ekspertów rzeczywiście daleko szukać nie trzeba, bo są chociażby właśnie we Wrzeszczu Dolnym czy w Sopocie, który był pierwszym miastem w Polsce, jakie oddało do dyspozycji mieszkańców część swoich pieniędzy, czyli wprowadził budżet obywatelski.
To właśnie przykład Sopotu, jak wskazuje dr Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, stał się inspiracją dla innych miast i obecnie budżet obywatelski funkcjonuje już w około 180 miejscach w Polsce. Sopoccy specjaliści wskazują, że pomimo kilku lat doświadczeń z budżetem obywatelskim, jego pełen potencjał wciąż nie jest wykorzystywany. - Naszym celem była nie tylko aktywizacja mieszkańców i mieszkanek - przyznaje Marcin Gerwin. - Zależało nam również na tym, aby dzięki budżetowi obywatelskiemu wspierać zrównoważony rozwój. A tego nie da się zrobić bez debaty o priorytetach rozwoju miasta, o tym, jaki powinien być kierunek rozwoju. Sposób organizowania budżetu obywatelskiego wymaga więc sporych zmian, a najważniejszą z nich jest odejście od wybierania projektów w ramach głosowania powszechnego, a zamiast tego organizowanie paneli obywatelskich- dodaje.
Jak informuje Piotr Spyra, dyrektor Biura Rady Miasta Gdańska, podróż radnych do Łodzi, to pierwszy taki komisyjny wyjazd.- Jedynym kosztem było tu tak naprawdę wynajęcie autobusu, bo radni wyjeżdżali rano i wracali wieczorem tego samego dnia - tłumaczy Spyra i dodaje, że na wspomniany przejazd autobusem miasto wydało niecałe dwa tysiące złotych.
- Dostaliśmy zaproszenie od przewodniczącego Rady Miasta Łodzi, aby odbyć u radnych wizytę studyjną. Chodzi nam o wymianę doświadczeń pomiędzy samorządowcami. Z wiedzy lokalnych ekspertów także korzystamy, ale tym razem chodzi o informacje z realnie funkcjonującego urzędu i realizowanych procesów. Po prostu o wymianę doświadczeń ludzi pracujących z BO na co dzień - tłumaczy z kolei Piotr Borawski, przewodniczący Komisji Strategii i Budżetu.
Więcej w tygodniu "Trójmiasto" z dnia 17.06.2016r.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?