MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stypendia Gdańska: Najzdolniejsi ze zdolnych

Marta Nowicka
Marta Nowicka
Gdańsk dba o swoich studentów. Tym najwybitniejszym dziś (5 stycznia) w Dworze Artusa, już po raz piętnasty przyznano stypendia. Przeczytaj rozmowę z jedną ze stypendystek, Mariyą Yelfimovą.

- Gratuluję Miastu Gdańsk takich studentów - powiedział po ceremoni wręczenia pamiątkowych dyplomów prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. - I każdemu z was z osobna.

- A my Gdańskowi gratulujemy takiego prezydenta! - odpowiedział jeden z gości. W tak przyjaznej atmosferze przebiegało w Dworze Artusa spotkanie nagrodzonych, ich rodzin i bliskich z prezydentem Gdańska i przedstawicielami poszczególnych wydziałów trójmiejskich uczelni wyższych.

Po krótkim koncercie w wykonaniu dwójki studentów Akademii Muzycznej w Gdańsku, wręczono 54 stypendia, comiesięczne i jednorazowe, które łącznie kosztowały miasto 322 500 zł.

Jedną z tych, którym przyznano comiesięczne stypendium, jest Mariya Yelfimova, pochodząca z Kazachstanu studentka piątego roku filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim.

Otrzymałaś jednorazowe stypendium czy wielorazowe?
Mariya Yelfimova: Wielorazowe, comiesięczne. Dostaję je już drugi raz.

Za co jest ono przyznawane?

Za odpowiednią średnią. Polacy muszą mieć 4,8, a dla obcokrajowców wystarczająca jest 4,5. Aby otrzymać stypendium należy złożyć wniosek, nie trzeba go specjalnie argumentować, potwierdza go uczelnia, a prezydent miasta rozpatruje złożone podania. Na ile zrozumiałam, stypendia dostali wszyscy, którzy spełniali wymagane kryteria.

Na co przeznaczyłaś stypendium w zeszłym roku?
Zaczęłam kursy z fizjoterapii, ale z nich zrezygnowałam.

A w tym roku? Na co byś chciała wykorzystać te pieniądze?
Jeszcze nie wiem, myślałam, żeby odłożyć na przyszły rok, bo mi się skończy mój stypendium, a mam przed sobą jeszcze jeden rok studiowania, bo studiuję jeszcze filologię rosyjską na drugim roku i eksternistycznie muszę zaliczyć pierwszy rok. Myślałam też o zakupie literatury potrzebnej mi do dawania korepetycji.

Masz rodzinę w Kazachstanie?
Babcię z dziadkiem i ciocię, a mama z tatą mieszkają już parę lat w Rosji. Trochę bliżej, by być do nas...

Jak często ich odwiedzasz?
Nie byłam w domu już dw lata, ale mama z tatą przyjechali do Polski na ślub siostry w tym roku. Zwykle jeździłyśmy z siostrą pociągiem. To fajna przygoda, dwie siostry i ok 2,5 doby w pociągu, bo w Brześciu i Moskwie trochę godzin się czeka. Ale wiesz, jak fajnie? Sama bym się bała, ale z siostrą to co innego.

Jak się tu znalazłaś? I czemu akurat w Polsce?
Wszyscy, którzy mają pochodzenie polskie (u mnie mama jest Polką), mogli przystępować do egzaminów, które raz w roku przeprowadzała przyjeżdżająca z Polski komisja. Jeżeli zdawało się wszystkie egzaminy, to dostawało się na początku na rok przygotowawczy, a następnie na wyższe studia w polskich uczelniach. Mieliśmy nauczyciela z Polski, który nam opowiadał o kulturze Polski. Mamy tam również stowarzyszenie Polonia - chór, tańce itd. Występy po całym Kazachstanie. To była przyjemność dla mnie. To jest ciekawe - jeździć po całym kraju i występować. Robiliśmy wspólne święta, dużo znajomych, dlatego - czemu nie? No i oczywiście śpiewaliśmy polskie piosenki! I tańczyliśmy krakowiaka, oberka... Jako pierwsza do Polski pojechała najstarsza siostra, starsza ode mnie 8 lat, potem średnia z nas, no i ja.

A co one robią, też studiują?
Tak. Jedna skończyła polonistykę na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, a druga już zrobiła doktorat na KUL-u, też w Lublinie.

Trzy polonistyczne siostry z Kazachstanu, to niesamowite. A jak to się stało, że poszłaś do stowarzyszenia Polonia?
Chyba też przez najstarszą siostrę i jej przyjaciół. Patrzyłam na nich i jak dorosłam, to najpierw zaczęłam chodzić do tej nauczycielki z Polski, potem na chór, a potem już na wszystko!

Można powiedzieć, że naprawdę nieprzypadkowo jesteś na polonistyce.
Lubię to. To wielostronnie rozwija. Jestem na specjalizacji nauczycielskiej, ale po skończeniu polonistyki, nawet tej specjalizacji, niekoniecznie musisz być nauczycielem. To taki kierunek, co daje możliwość rozwoju, a potem sama wybierasz, do czego masz największe predyspozycje.

Czy na egzaminach ze względu na to, że pochodzisz zza granicy, przysługuje Ci tzw. taryfa ulgowa?
Nie. Studiuję na polskim uniwerku i muszę robić to, co wszyscy.

A czy od uniwerku dostajesz stypendium osobno?
Nie, obcokrajowcy nie mogą dostawać stypendium naukowego, za to przez pięć lat nauki stypendium płaci nam rząd RP.

Czy w przyszłym roku też będziesz się ubiegać o przyznane dziś stypendium dla najzdolniejszych studentów gdańskich uczelni?
Wątpię, żeby mi się udało. Trochę dużo pracy, boję się, że nie wyjdzie taką średnią utrzymać. Ale się zobaczy. Nigdy przecież nie wiadomo...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto