MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk: Ósme miejsce to nie wstyd

Redakcja
Bardzo dobra runda jesienna i średnia wiosenna. Tak w skrócie wyglądał sezon 2009/10 w Gdańsku.

Przed przerwą zimową Lechiści udali się na urlopy z przeświadczeniem bardzo dobrej roboty. Przed sezonem Maciej Turnowiecki, prezes Lechii, powtarzał, że w drugim sezonie jego zespół powinien uplasować się w czołowej ósemce. I tak było po siedemnastu kolejkach.

Jesienią zespół wygrał siedem meczów, w tym dwa derbowe i jeden hokejowym wynikiem 6:2 z Cracovią. Na plus można było na pewno zaliczyć bezbramkowy remis z Lechem Poznań i awans do 1/4 Remes Pucharu Polski, gdzie czekała już Wisła Kraków, aktualny Mistrz Polski.

Wzmocnieni Rafałem Kosznikiem i Łotyszem Olegsem Laizansem, Biało-zieloni przystępowali do rundy rewanżowej z dużym optymizmem, w końcu utrzymanie szóstego miejsca byłoby sukcesem.

Tak blisko do finału

Początek wiosny w wykonaniu Lechii był poprawny, choć w meczach z Polonią Warszawa i Odrą Wodzisław piłkarze Kafarskiego powinni zgarnąć komplet punktów, a nie tylko dwa. Na osłodę przyszła fantastyczna wygrana 3:1 w Krakowie z Wisłą w rewanżu Pucharu Polski. Finał rozgrywek był na wyciągnięcie ręki, wystarczyło pokonać Jagiellonię Białystok.

Niestety wtedy właśnie przyszedł kryzys, który sprawił, że Biało-zieloni w kiepskim stylu odpadli z pucharu, a w tabeli uwzględniającej tylko mecze wiosenne, mieli więcej punktów tylko od Piasta Gliwice, który zresztą wygrał w Gdańsku 1:0.

Piłkarze Tomasza Kafarskiego nie wygrali ośmiu kolejnych meczów, choć w spotkaniach z Legią, Lechem i Ruchem byli zdecydowanie lepsi, a mierzyli się przecież z absolutnym polskim topem. Na koniec sezonu pożegnali się z kibicami wygrywając 2:0 z Jagiellonią.

- Przekonaliśmy się o tym, że Jagę można pokonać i to trzeba zaliczyć na plus - mówi Hubert Wołąkiewicz, obrońca i kapitan drużyny z Gdańska. - Szkoda, że nie udało się tego pokazać w meczach pucharowych.

Czemu taka słaba wiosna?

Na pewno wiosna była słaba pod względem zdobytych punktów i porażki w półfinale PP. Styl momentami był bardzo dobry, pewnie gdyby udało się awansować do pucharowego finału, ewentualnie pokonać Legię, Ruch lub Lecha, kibice inaczej spoglądaliby na zespół. A tak po ostatnim meczu w Gdańsku, fani wywiesili prześmiewczy transparent "Mourinho z Kaszub i rycerze wiosny - dziękujemy za puchar i wspaniałą rundę".

- Po roku i ośmiu kolejkach pracy zostałem nazwany przez kibiców Mourinho z Kaszub - mówi Tomasz Kafarski. - Ciesze się, że kibice tak wspierają zespół. Nie chciałbym, aby największy sukces w Lechii w ostatnich latach był odbierany jako porażka moja i mojego zespołu - zaznacza.

A ósme miejsce rzeczywiście jest najlepszym wynikiem od wielu lat i co najmniej dobrym dla zespołu, który dopiero raczkuje w Ekstraklasie. Niemniej wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a po pokonaniu 3:1 Wisłę, wszyscy byli bardzo głodni sukcesów.

Piłkarze nie podnieśli także z murawy bardzo dużych pieniędzy. Za zajęcie ósmego miejsca mieli obiecane wypłacenie zamrożonych premii. Jednak regulamin nie bierze pod uwagę ujemnych punktów dla innych zespołów. Lechia w takiej tabeli zajęła tylko dziewiąte miejsce, więc niepremiowane dodatkowymi pieniędzmi.

Jak będzie za rok?

Do kolejnego sezonu Biało-zieloni powinni się solidnie wzmocnić. Patrząc z zewnątrz, Kafarskiemu brakuje stopera, kreatywnego rozgrywającego oraz bramkostrzelnego napastnika, którego w Gdańsku brakuje od dwóch lat. W minionym już sezonie, najlepszym strzelcem drużyny został... Wołąkiewicz.

O konkretnych ruchach transferowych jeszcze cicho, na pewno zespół opuszczą Maciej Kowalczyk, Peter Cvirik, Rafał Kosznik i Olegs Laizans. - Zawodnicy muszą rozliczyć się ze sprzętu i zostaną zwolnieni z obowiązku uczestniczenia w zajęciach, które dla pozostałych potrwają do końca miesiąca informuje rzecznik Lechii, Błażej Słowikowski.

Piłkarzy dla Lechii szuka przede wszystkim Gol International, agencja znanego menadżera Piniego Zahaviego, która reprezentuje kilkuset zawodników z całego świata. Do Gdańska mają trafić na testy piłkarze z Nigerii, Argentyny i Paragwaju.

Ktoś z Polski? Nie wiadomo, ale na pewno jest na rynku kilku ciekawych zawodników, choćby ze zdegradowanych Odry Wodzisław i Piasta Gliwice. Wszystko powinno wyjaśnić się w połowie czerwca.

Wszystko o trójmiejskich zespołach w Ekstraklasie: **
Zobacz jak grają Lechia i Arka!**

Serwis  piłkarskiej Ekstraklasy>>
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto