Ferrotypia to dawna fotograficzna technika pozytywowa, pozwalająca uzyskać tylko jeden oryginalny obraz.
fot. Zbiory W. Żuchowskiego
- Zdjęcie ferrotypowe to zdjęcie w jednym egzemplarzu. Nie ma negatywu - mówi Władysław Żuchowski. - To akurat zdjęcie zostało wykonane perfekcyjnie, co w przypadku ferrotypii zdarza się niezbyt często. W technice tej jako nośnik stosowano płytki żelazne pomalowane na czarno.
Zobacz także: Gdańsk na znaczkach. Przedwojenna poczta Wolnego Miasta. ZDJĘCIA
O początkach motoryzacji w pruskim Gdańsku wiemy niewiele. Na pewno w grodzie nad Motławą samochód był w owym czasie czymś egzotycznym.
Po bezskutecznych poszukiwaniach poprosiłam o pomoc wybitnego znawcę historii motoryzacji redaktora Marka Ponikowskiego. Wkrótce otrzymałam e-mail...
"Po kolejnych poszukiwaniach mogę stwierdzić, że auto ze zdjęcia to na 95 proc. Benz Velo, samochód skonstruowany w latach 1893/94 przez Carla Benza, w dość odległej przyszłości współzałożyciela koncernu Daimler Benz. Velo to pierwszy seryjnie produkowany samochód Benza i jeden z pierwszych w ogóle samochodów seryjnych. Miał jednocylindrowy silnik o pojemności 1045 cm sześć. i mocy 1,5 KM (potem 2,75 KM, wreszcie 3 KM) oraz dwubiegową (potem trzybiegową) skrzynię przekładniową. Produkowano go do roku 1901 w odmianie dwuosobowej lub trzyosobowej. Powstało około 1200 egzemplarzy.
Wzorowało się na nim wielu ówczesnych konstruktorów. Napisałem o dziewięćdziesięciopięcioprocentowej pewności, bo auto ze zdjęcia ma nietypowe miejsce dla pasażera z przodu. Wszystkie znane mi egzemplarze wersji trzyosobowej miały fotelik ulokowany nad przednią osią tyłem do kierunku jazdy, a przodem do kierowcy i siedzącego obok niego pasażera. Możliwe jednak, że na specjalne zamówienie wykonano auto w takim wariancie jak na Pani zdjęciu; nie byłoby to specjalnie skomplikowane. To wszystko, co udało mi się ustalić. Pozdrawiam! PS: Gdzie Pani znalazła takie fantastyczne zdjęcie?".
- Kupiłem je za granicą - opowiada Władysław Żuchowski. - Auto to to najprawdopodobniej pierwszy samochód seryjny jeżdżący po Gdańsku. Czy należał do majętnego mieszkańca miasta, czy kupił go bogaty pruski junkier, a może oficer, tego nie wiemy. Pojazd uwiecznił fotograf Georg Fast, który miał swój zakład prawdopodobnie przy obecnej alei Armii Krajowej.
- Od momentu wymyślenia fotografii aż do wybuchu II wojny światowej w Gdańsku, Wrzeszczu i Sopocie istniało co najmniej 115 zakładów fotograficznych - opowiada Władysław Żuchowski. - Mam bowiem zdjęcia z tylu atelier.
POLECAMY: Gdańsko-gdyńska rywalizacja przez dziesięciolecia (ZDJĘCIA)
Zdjęcie oczywiście wykonano poza atelier, w technice ferrotypii. Jak widać na fotografii, kierowca siedzi z tyłu auta. Pies na stopniach to Jack Russell terier. Mogłoby to wskazywać, że jego właściciel jest oficerem. W armii niemieckiej były to bowiem bardzo popularne psy, szczególnie wśród kawalerzystów, gdyż teriery tępiły szczury w stajniach.
Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?