Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekły przed wojną do Gdańska i zostały okradzione. Ukrainki z Winnicy straciły ponad 65 tysięcy złotych

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Maria i Yeva Izhevskie oraz Lyidmila Romantsova na Pomorze przyjechały z Winnicy (Ukraina). Uciekały przed wojną, aby znaleźć schronienie. W Gdańsku zostały okradzione.
Maria i Yeva Izhevskie oraz Lyidmila Romantsova na Pomorze przyjechały z Winnicy (Ukraina). Uciekały przed wojną, aby znaleźć schronienie. W Gdańsku zostały okradzione. Karolina Misztal
Kilka dni podróży, aby znaleźć bezpieczną przystań. Taki cel przyświecał trzem Ukrainkom, które do Gdańska przyjechały trzy tygodnie temu, uciekając przed wojną. Maria i Yeva Izhevskie oraz Lyidmila Romantsova na Pomorze przyjechały z Winnicy. Niemal tysiąc kilometrów od domu, w którym została rodzina walcząca o wolność Ukrainy, i kolejny dramat. 30 marca 2022 roku we Wrzeszczu Dolnym przy ul. Chrobrego dokonano włamania i kradzieży, której ofiarą padły nasze rozmówczynie. Starty oszacowano na ponad 65 tysięcy złotych.

- Wyszłyśmy na kilka godzin do Centrum Nauki Experyment, po naszym powrocie okazało się, że drzwi do naszego mieszkania są otwarte - mówi Maria Izhevska. - Drzwi były profesjonalnie przewiercone, mieszkanie dokładnie przeszukane i wyczyszczone ze wszystkich kosztowności.

Informację o włamaniu potwierdza Komenda Miejska Policji w Gdańsku, która informuje także, że sprawą włamania do mieszkania Ukrainek zajęła się prokuratura.

- 30 marca wieczorem policjanci odebrali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem na szkodę obywatelek Ukrainy - informuje asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na terenie dzielnicy Wrzeszcz. Pokrzywdzone oszacowały straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Jak informuje rzecznik prasowy gdańskiej policji, funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej wykonali oględziny, przesłuchali świadków. Policyjny technik zabezpieczył ślady oraz sporządził dokumentację fotograficzną.

- Nad tą sprawą pracują też kryminalni, którzy m.in. zabezpieczyli monitoring oraz przeprowadzili rozmowy z osobami mogącymi mieć informacje na temat sprawców zdarzenia - dodaje asp. szt. Mariusz Chrzanowski. - Funkcjonariusze szczegółowo sprawdzają wszystkie zdobyte informacje, aby jak najszybciej ustalić i zatrzymać sprawców. Sprawę nadzoruje prokurator.

Jak podkreślają pochodzące z Ukrainy kobiety, do Polski przyjechały przygotowane na kilkumiesięczny pobyt. Nie szukały jałmużny, miały pieniądze i potrzebne wyposażenie.

- Skradziono nam 10 tysięcy dolarów, złoty zegarek oraz paszporty - mówi Maria Izhevska.

Wsłuchując się w opowieści pani Marii, można odnieść wrażenie, że sprawca wiedział, czego szukać i gdzie szukać. Na pytanie, kto wiedział o ich miejscu pobytu, wskazują montera telewizji i internetu oraz osoby, które pracowały w punkcie recepcyjnym w Gdańsku.

- Nie rozumiem, po co skradziono nam również paszporty - zastanawia się Maria Izhevska.

Dokumenty mogą posłużyć do wyrobienia numeru PESEL, a następnie do kradzieży osobowości oraz wyłudzenia kredytu w banku. To nie pierwszy tego typu przypadek, o którym słyszy się w Polsce od chwili najazdu Rosji na Ukrainę.

Sytuacja z kradzieżą we Wrzeszczu, jak wynika z informacji "Dziennika Bałtyckiego", w Gdańsku nie jest pierwszą, do której doszło z udziałem uchodźców z Ukrainy na Pomorzu.

W sytuacji, w której Ukraina walczy o swoją wolność, a jej obywatele szukają schronienia w Polsce, doszło do zdarzenia haniebnego. Nic nie wytłumaczy włamania oraz kradzieży pieniędzy, biżuterii i dokumentów.

W trakcie rozmowy po pokoju przebiega mała Yeva. Dziewczynka jest pełna radości, odwzajemnia uśmiechy, chętnie się bawi. Widać, że kilkutygodniowy pobyt w Polsce, spokój, a także możliwość bezpiecznego wyjścia z domu, bardzo jej służy.

- To wspaniałe, jak Polacy zaangażowali się w pomoc Ukrainie, mam nadzieję, że kiedyś w pokojowych okolicznościach będziemy w stanie, my Ukraińcy, się Polakom odwdzięczyć - mówi Maria Izhevska.

Jak podkreśla Lyidmila Romantsova, kradzież jest dla niej nie do pomyślenia.

- To przykre, bo włamania i kradzieży musiał dokonać ktoś, kto już tu wcześniej był - dodaje Lyidmila Romantsova. - Nie wierzę, że kradzieży dokonano przypadkowo, tym bardziej, że została przeprowadzona profesjonalnie, patrząc na sposób włamania.

Czy sprawę uda się wyjaśnić, a obywatelkom Ukrainy odzyskać pieniądze? Nad rozwiązaniem sprawy pracuje prokuratura oraz śledczy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Do tematu włamania oraz rabunku wrócimy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uciekły przed wojną do Gdańska i zostały okradzione. Ukrainki z Winnicy straciły ponad 65 tysięcy złotych - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto