- Wyszłyśmy na kilka godzin do Centrum Nauki Experyment, po naszym powrocie okazało się, że drzwi do naszego mieszkania są otwarte - mówi Maria Izhevska. - Drzwi były profesjonalnie przewiercone, mieszkanie dokładnie przeszukane i wyczyszczone ze wszystkich kosztowności.
Informację o włamaniu potwierdza Komenda Miejska Policji w Gdańsku, która informuje także, że sprawą włamania do mieszkania Ukrainek zajęła się prokuratura.
- 30 marca wieczorem policjanci odebrali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem na szkodę obywatelek Ukrainy - informuje asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na terenie dzielnicy Wrzeszcz. Pokrzywdzone oszacowały straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jak informuje rzecznik prasowy gdańskiej policji, funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej wykonali oględziny, przesłuchali świadków. Policyjny technik zabezpieczył ślady oraz sporządził dokumentację fotograficzną.
- Nad tą sprawą pracują też kryminalni, którzy m.in. zabezpieczyli monitoring oraz przeprowadzili rozmowy z osobami mogącymi mieć informacje na temat sprawców zdarzenia - dodaje asp. szt. Mariusz Chrzanowski. - Funkcjonariusze szczegółowo sprawdzają wszystkie zdobyte informacje, aby jak najszybciej ustalić i zatrzymać sprawców. Sprawę nadzoruje prokurator.
Jak podkreślają pochodzące z Ukrainy kobiety, do Polski przyjechały przygotowane na kilkumiesięczny pobyt. Nie szukały jałmużny, miały pieniądze i potrzebne wyposażenie.
- Skradziono nam 10 tysięcy dolarów, złoty zegarek oraz paszporty - mówi Maria Izhevska.
Wsłuchując się w opowieści pani Marii, można odnieść wrażenie, że sprawca wiedział, czego szukać i gdzie szukać. Na pytanie, kto wiedział o ich miejscu pobytu, wskazują montera telewizji i internetu oraz osoby, które pracowały w punkcie recepcyjnym w Gdańsku.
- Nie rozumiem, po co skradziono nam również paszporty - zastanawia się Maria Izhevska.
Dokumenty mogą posłużyć do wyrobienia numeru PESEL, a następnie do kradzieży osobowości oraz wyłudzenia kredytu w banku. To nie pierwszy tego typu przypadek, o którym słyszy się w Polsce od chwili najazdu Rosji na Ukrainę.
Sytuacja z kradzieżą we Wrzeszczu, jak wynika z informacji "Dziennika Bałtyckiego", w Gdańsku nie jest pierwszą, do której doszło z udziałem uchodźców z Ukrainy na Pomorzu.
W sytuacji, w której Ukraina walczy o swoją wolność, a jej obywatele szukają schronienia w Polsce, doszło do zdarzenia haniebnego. Nic nie wytłumaczy włamania oraz kradzieży pieniędzy, biżuterii i dokumentów.
W trakcie rozmowy po pokoju przebiega mała Yeva. Dziewczynka jest pełna radości, odwzajemnia uśmiechy, chętnie się bawi. Widać, że kilkutygodniowy pobyt w Polsce, spokój, a także możliwość bezpiecznego wyjścia z domu, bardzo jej służy.
- To wspaniałe, jak Polacy zaangażowali się w pomoc Ukrainie, mam nadzieję, że kiedyś w pokojowych okolicznościach będziemy w stanie, my Ukraińcy, się Polakom odwdzięczyć - mówi Maria Izhevska.
Jak podkreśla Lyidmila Romantsova, kradzież jest dla niej nie do pomyślenia.
- To przykre, bo włamania i kradzieży musiał dokonać ktoś, kto już tu wcześniej był - dodaje Lyidmila Romantsova. - Nie wierzę, że kradzieży dokonano przypadkowo, tym bardziej, że została przeprowadzona profesjonalnie, patrząc na sposób włamania.
Czy sprawę uda się wyjaśnić, a obywatelkom Ukrainy odzyskać pieniądze? Nad rozwiązaniem sprawy pracuje prokuratura oraz śledczy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Do tematu włamania oraz rabunku wrócimy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?