Varda ma za zadanie zastąpić wyrzuconego z drużyny Pape Sowa. Już na rozgrzewce zwracał uwagę potężną posturą i efektownymi tatuażami w stylu Milana Gurovicia. Na boisku pojawił się po kwadransie gry, gdy na tablicy widniał wynik 34:31 dla mistrzów Polski. Wejście Bośniaka od razu zmieniło obraz gry. Już w pierwszej akcji dwa punkty zdobył półhakiem. Po upływie pięciu minut miał aż 8 "oczek", z czego połowę zdobył szybko biegnąc do kontrataków! Właśnie wyraźne zaangażowanie w grę mogło spodobać się od zawsze wyczulonemu na tym punkcie trenerowi Tomasowi Pacesasowi.
W czasie pierwszego pobytu Vardy na boisku przewaga Asseco Prokomu wzrosła z 3 do 13 punktów do przerwy, a nowy zawodnik miał perfekcyjną skuteczność 4/4. W drugiej połowie wszedł przy stanie 73:64 i pomógł swojemu zespołowi dowieźć korzystny wynik do końcowej syreny. Ogółem w 13 minut na boisku miał 14 punktów (skuteczność 6/8 z gry) i 4 zbiórki.
- W tym sezonie do tej pory nigdzie nie grał, ale nie widać po nim większych zaległości. Może nie jest w jakiejś superformie, ale się stara. Bardzo liczę na jego pomoc, przede wszystkim w meczu z Chimkami - mówi trener Pacesas. Jego nowy środkowy spisał się w niedzielę należycie, trzeba jednak pamiętać, że prawdziwy sprawdzian czeka go dopiero jutro. Asseco Prokom zagra w Atenach z mistrzem Euroligi Panathinaikosem, a Varda będzie musiał zmierzyć się z takimi podkszowymi gigantami jak Czarnogórzec Nikola Peković czy Amerykanin Mike Batiste.
Z kolei jeszcze w ostatnim w 2009 roku meczu Asseco Prokomu do gry powrócił po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana Przemysław Zamojski. "Zamoj" przebywał na parkiecie niecałe 6 minut i zdobył w tym czasie 2 punkty i 1 zbiórkę. Choć sam zawodnik zapewnia, że o urazie już zapomniał, w jego grze wyraźnie brakowało jeszcze dawnej dynamiki. W potyczce ze Stalą nie zagrał ani minuty, mimo że grający przez cały mecz David Logan mógł poczuć się zmęczony.
- Oczywiście Przemek wykazuje wielką chęć do gry, ale na razie musi odzyskać optymalną formę, a do tego najlepszym miejscem jest drużyna rezerw - tłumaczy trener Pacesas.
Póki co, Zamojski zagrał jeden mecz w trzecim zespole Asseco Prokomu, występującym na co dzień w II lidze. W wygranym 82:76 starciu z ekipą SIDEn Toruń miał 18 punktów (przy kiepskiej skuteczności 6/21 z gry), 6 zbiórek i 6 przechwytów.
Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?