To, że w Trójmieście króluje piłka nożna tajemnicą nie jest. Niestety w tym roku najpopularniejsza dyscyplina sportu w Polsce nie przeżywała najlepszych chwil na poziomie klubowym. Gdańsk i Gdynia rozpoczęły rok w zupełnie różnych nastrojach. Lechia Gdańsk zajmowała 6 miejsce w tabeli mając szansę na Ligę Europy, a Arka była przedostatnie w tabeli walcząc o utrzymanie. Mimo straty w przerwie zimowej Wołąkiewicza, Zieńczuka i Buzały, kibice Lechii wierzyli, że Lechia zajmie jedno z czołowych miejsc i zagra w pucharach. Rzeczywistość okazała się inna. Dobra gra w Pucharze Polski skończyła się w półfinale, w którym Lechia dwa razy przegrała z Legią Warszawa.
Arka radziła sobie równie słabo. Tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej, do której Arka przystąpiła bez większych wzmocnień (Moretto, Junior Diaz, Skela i Siebert) w składzie, Arka meczem z Beroe Stara Zagora otworzyła nowy stadion remisem 1:1. Żółto-niebiescy słabo rozpoczęli również rundę wiosenną i po kolejnych porażkach w meczach towarzyskich i pierwszych meczach ligowych zaczęto myśleć o zwolnieniu trenera. Ostatecznie plotki potwierdziły się i Pasiekę zastąpił Straka, pod wodzą którego Arka od razu odniosła zwycięstwo. Dalej nei było już tak dobrze.
Ostatecznie stało się to, czego kibice w Gdańsku i Gdyni obawiali się najbardziej. Lechia słabą końcówką sezonu przegrała europejskie puchary, a Arka spadła do pierwszej ligi.
Wakacyjna przerwa w Lechii nie przyniosła wielkich zmian. Lechia praktycznie nie wzmacniała się i myślano raczej jak zapełnić PGE Arenę, na którą przenieśli się gdańszczanie. Pojawiła się nawet myśl, by zatrudnić Olisadebe. Ostatecznie wybrał on jednak inny klub. Pierwszy mecz sezonu rozegrano jeszcze w lipcu, a Lechia przegrała z Polonią Warszawa. Dalej nie było wiele lepiej (np. remis z Cracovią na otwarcie PGE Areny). Lechia miała dobrą obronę, ale beznadziejny atak nie pozwalał zdobywać punktów. Fatalna jesień spowodowała, że z funkcją trenera pożegnał się Tomasz Kafarski. Na chwilę zastąpił go Rafał Ulatowski, ale tuż przed świętami doszło do kolejnej zmiany i na wiosnę Lechię ratować ma Paweł Janas.
Natomiast Arka przed sezonem zmieniła trenera - Strakę zastąpił Petr Nemec i minione 6 miesięcy pokazuje, że byłą to raczej dobra decyzja. Arka błyszczy w Pucharze Polski i po wyeliminowaniu Polonii Warszawa w marcu zagra w ćwierćfinale ze Śląskiem Wrocław. W lidze po słabym początku także prezentuje się świetnie. Zespół się zgrał i na wiosnę powinien piąć się w górę tabeli.
Gorąco było też na PGE Arenie. Zdecydowanie hitem roku był mecz Polska - Niemcy zakończony remisem 2:2. Wcześniej jednak nie uniknęliśmy kompromitacji nie wyrabiając się z oddaniem do użytku stadionu, przez co odwołano mecz z Francją. Nawoływano także do bojkotu meczu z Niemcami z powodu wysokich cen biletów. PGE Arenę wizytował też Michel Platini, który chwalił przygotowania w Gdańsku. nie można zapomnieć też o dniu otwartym, podczas którego stadion odwiedziło ponad 80 tysięcy osób.
Piłka nożna to nie wszystko
Wiele działo się także w Ergo Arenie. Siedziba trzech trójmiejskich klubów była areną wielu wspaniałych wydarzeń. Lotos Trefl Gdańsk awansował do Plus Ligi, Atomówki zdobyły wicemistrzostwo Polski a koszykarze z Sopotu zajęli czwarte miejsce. W tym sezonie też nie jest źle, bo Trefl wygrywa i zapewne walczyć będzie o mistrzostwo, Atomówki świetnie grają w Lidze Mistrzyń i na polskich parkietach, a siatkarze powoli zdobywają punkty w lidze.
W Ergo Arena oglądaliśmy także rajd Lotos Baltic Cup, galę KSW z Mariuszem Pudzianowskim, niesamowite powietrzne loty na motorach czyli Night of The Jumps czy galę wrestlingu podczas której na trybunach zasiadło ponad 10 tysięcy osób. No i oczywiście drugie po meczu z Niemcami wydarzenie - Liga Światowa w Ergo Arenie. Polacy podczas tej imprezy zdobyli pierwszy w historii medal tej imprezy ogrywając Argentynę w meczu o brąz.
Dużo działo się także w gdyńskiej hali - zobaczyliśmy najlepsze koszykarki grające w Europie, Mistrzostwa Europy w kendo, walkę o Puchar Gdyni w piłkę ręczną z udziałem "Orłów Wenty", a Marcin Gortat zorganizował w niej jeden ze swoich koszykarskich campów dla najmłodszych.
W hali "Gdynia" uczczono także śmierć Małgorzaty Dydek, legendarnej koszykarki, która największe sukcesy święciła w Gdyńskim Lotosie. W czasie Memoriału Małgorzaty Dydek jej koszulka zawisła pod kopułą hali, a prezydent Gdyni odsłonił tablicę upamiętniającą koszykarkę.
W tym roku liczyliśmy także na medal Ani Rogowskiej podczas MŚ w Daegu. Niestety Rogowska jechała tam nie w pełni sił. Wszystko dlatego, że podczas zawodów Tyczka na Molo w Sopocie kontuzjowała lewą dłoń i nie była w pełni sił podczas zawodów Korei Południowej.
Na koniec wspomnimy jeszcze o koszykarzach z Gdyni. Zawodnicy Asseco Prokomu mają za sobą bardzo dziwny rok. Najpierw odpadli z Euroligi i ligi VTB, aby potem w przekonujący sposób zdobyć kolejny tytuł Mistrza Polski. Kłopoty finansowe sprawiły, że przed sezonem 2011/2012 z klubu odchodzili kolejni zawodnicy. Słabe kadrowo Asseco od kilku miesięcy walczy rozpaczliwie o wygrane, ale na razie jest gorzej niż źle. w Lidze VTB są jeszcze szanse na awans, ale z Euroligą koszykarze z Gdyni pożegnali się już dawno. Tuż przed świętami przegrali 9 mecz i zanotowali najgorszy euroligowy sezon w historii. Może w 2012 roku będzie lepiej?
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?